this site the web
"Wszystko stygnie: zupka z muszek na wieczornej rosie,
Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie,
Motyl z rożna, przyprawiony gęstym cieniem z lasku,
A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku."
Julian Tuwim

Rozgrzewający krem z marchewki



Ten pomysł ma kilka źródeł: po pierwsze -23 za oknem przed kilkoma dniami. Po drugie - zupa z pieczonych warzyw z Kuchni Agaty. Po trzecie -  krem z marchewki z mojej ulubionej Kwestii Smaku.

Imbirowy krem z marchewki


Czas przygotowania: 45 minut

Składniki:
4 duże marchewki
1 pietruszka
łyżeczka świeżo startego imbiru
0.5l wywaru warzywnego lub drobiowego
szczypta chilli
sól, pieprz
pół szklanki śmietany

1. Warzywa zawijamy w folię aluminiową i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 30 minut. 
2. Po wyjęciu i lekkim ostudzeniu obieramy i miksujemy z wywarem i imbirem.
3. Gotujemy kilka chwil, doprawiamy chilli i solą. Rozprowadzamy 1-2 łyżki śmietany. Resztą dekorujemy krem w naczyniach. 

Zimowa tarta z rozmarynem



Raczej ciężka i kaloryczna czyli idealna na zimę ;) A tak serio... ziemniaki z cebulą to chyba najdziwniejsza kompozycja - w 100% banalna, a zależnie od sposobu przygotowania może zupełnie zmieniać charakter. W mojej ulubionej wersji, czyli tortilli smakuje zupełnie inaczej - tutaj, zapiekana z serem na cieście półfrancuskim byłaby nieznośnie ciężka, gdyby nie cudowny aromat rozmarynu... Nawet Czarownik pojawił się z kuchni, żeby sprawdzić skąd ten zapach. Zapomniałam o źródle! Sarah Banbery: Tartas, wydanie hiszpańskie.

Zimowa tarta z rozmarynem


Czas przygotowania: 20 minut
Czas pieczenia: 25 minut

Składniki:
2 średnie ziemniaki
2 małe czerwone cebule
150g sera gruyere
gałązka rozmarynu
sól

125g mąki
70g masła
1 żółtko
1 łyżeczka śmietany
1/2 łyżeczki musztardy
3-5 łyżek zimnej wody


1. Śmietanę mieszamy z żółtkiem i musztardą. Dodajemy mąkę i pokrojone masło, zagniatamy ciasto, zawijamy w folię i chłodzimy około pół godziny.
2. Ziemniaki obieramy i kroimy w bardzo cienkie plasterki (proponuję obieraczką do jarzyn), obrane cebule kroimy w krążki. Ser trzemy na grubej tarce. 
3. Formę na tartę smarujemy oliwą lub wykładamy papierem. Wyjmujemy ciasto, spłaszczamy i zaczynając od środka formy rozgniatamy je ku brzegom, aż wykleimy całą formę.
4. Na cieście układamy ziemniaki, tak, aby na siebie nachodzimy, solimy, dalej układamy cebulę i posypujemy serem. Pieczemy w 190 stopniach przez 25-30 minut. 


O ile nie jestem zwolenniczką ketchupu, straszliwie mi do tego smakował...





Florentynki



Dopadły mnie egzaminy i powinnam się uczyć. W związku z tym kombinuję, jakby tu nie zasnąć nad książkami i jak to zwykle bywa, pierwsze kroki kieruję do kuchni. Stad też przepis mniej pracochłonny niż ostatnio, a efekt zabójczy. Uwaga! Florentynki są bardzo słodkie, taka już ich natura, zrobiłam połowę porcji z książki, a mam ich całe pudło... Jest to kolejny przepis z nowej książki... i kolejna modyfikacja.






Florentynki orzechowo-migdałowe





Czas przygotowania: 20 minut
Czas pieczenia: 20 minut
Czas studzenia/ozdabiania: 40 minut

Składniki:
100g orzechów laskowych
150g migdałów
100g cukru
125g masła
65g miodu
65g kremówki
200g białej czekolady

1. Migdały i orzechy wysypujemy na blachę i pieczemy w 180 stopniach przez 7-10 minut, aż skórka na orzechach zacznie pękać.
2. Masło roztapiamy, dodajemy śmietankę, cukier i miód i gotujemy przez ok. 2 minuty.
3. Orzechy łuskamy i mielimy w malakserze wraz z migdałami (migdałów nie łuskałam z lenistwa, można też użyć obranych). Rozdrobnione wrzucamy do masy i dokładnie mieszamy.
4. Masę wykłądamy na blachy z papierem do pieczenia; żeby uzyskać ładne, okrągłe ciasteczka należy położyć bardzio małę porcje (masa w piecu się bardzo rozlewa) i zostawić między niumi spore odstępy, minimum 10cm. Można też ułożyć je bliżej, ale wtedy z pewnością się zleją (co mnie akurat nie przeszkadza...).
5. Pieczemy po 8 minut, aż nabiorą złotego koloru. Nie powinny być zbyt ciemne, bo stają się gorzkie. Studzimy na blachach i dopiero trochę przestudzone i tężejące ciastka możemy z nich zdjąć. 
6. Po dokłądnym wystudzeniu rozpuszczamy białą czekoladę w kąpieli wodnej i smarujemy cienką warstwę na ciastkach z jednej strony i czekamy ok. 20 minut do stężenia czekolady.





Tartaletki kawowo czekoladowe


To drugi przepis ze "Złotej księgi czekolady", całkiem udany :-) Wersja zmodyfikowana, bo z espresso, likierem kawowym i mlekiem czekoladowym. Oryginał z pewnością jest bardzo dobry, ale nie mogłam się powstrzymać przed ulepszeniem przepisu.
Tym razem zamiast tortu urodzinowego... Wszystkiego najlepszego!

Tartaletki czekoladowo-kawowe (6 tartaletek)


Czas przygotowania: 1 godzina
Czas chłodzenia: 1,5-2 godziny
Czas pieczenia: 1 godzina


Spód:
20g migdałów
30g czekolady
70g drobnego cukru
50g masła
szczypta soli
jajko

Masa:
200g czekolady
filiżanka espresso (ok. 60ml)
200g kremówki
50g słodzonego mleka skondensowanego czekoladowego
20ml likieru kawowego
jajko


1. Migdały mielimy z cukrem, masło powoli rozpuszczany z czekoladą i studzimy. Wsypujemy zmielone migdały, mieszając dodajemy sól i jajko. Zawijamy w folię aluminiową i chłodzimy. W oryginalnym przepisie było napisane, aby chłodzić przez 4 godziny, ja włożyłam na 30 minut do zamrażarki, a potem godzinę trzymałam w lodówce.


2. Foremki wykładamy papierem. Ciasto układamy między dwoma warstwami pergaminu lub folii spożywczej i wałkujemy do 3-4mm (ja wałkowałam porcjami), zdejmujemy górną warstwę folii i przenosimy do foremki. Przez drugą warstwę folii wyklejamy foremkę, po czym zdejmujemy folię i wystające brzegi ciasta (można je wałkować kilka razy). Po wyklejemiu wszystkich foremek pieczemy w 190 stopniach przez 20 minut.


3. W garnku mieszamy kremówkę z mlekiem czekoladowym i kawą, gotujemy ciągle mieszajac. Zagotowaną mieszankę zdejmujemy z płyty, wlewamy likier i wsypujemy pokruszoną czekoladę, mieszając aż do jej całkowitego rozpuszczenia. Na końcu do jednolitej masy dodajemy jajko.


4. Wlewamy masę do upieczonych tartaletek i wstawiamy do pieca na kolejne 25 minut.


5. Po upieczeniu ciastka studzimy i dopiero wystudzone wyjmujemy z foremek (tak jest łatwiej, poza tym wystudzone są mniej łamliwe). Podobno świetnie się komponują z lodami waniliowymi, podejrzewam, że bita śmietana też nieźle pasuje. Ale to już pozostawiam Wam do sprawdzenia... Moje były udekorowane migdałami i płatkami kokosa. 

Kaczka z wiśniami



Pomysł chodził za mną już długo, a że po strudlu wigilijnym został mi zamrożony sok z wiśni, postanowiłam wreszcie zrealizować swój niecny zamiar i potraktować nim kaczkę. Wyszło pysznie, aksamitnie, wiśniowo, słodko i wytrawnie zarazem. Ryż i roszponka stanowią fantastyczne tło dla tego dania. W taki sposób kaczkę robiłam (i jadłam) po raz pierwszy w życiu, ale zdecydowanie bardziej mi pasuje niż kaczka z jabłkami. Warto spróbować!!!

Kaczka z wiśniami  
oraz biało-czarne tymbaliki z ryżu

Czas przygotowania: 20 minut
Czas pieczenia kaczki: 1 godzina
Marynowanie mięsa: 2 godziny

Składniki:
2 piersi kacze
garść wiśni
szklanka soku wiśniowego
goździki (10-12)
pół łyżeczki cynamonu
łyżeczka syropu klonowego
30ml ginu
olej słonecznikowy
mąka do zagęszczenia sosu

100g czarno-białego ryżu (dziki + paraboiled)
garść roszponki
łyżeczka masła

1. Kaczkę marynujemy w mieszance ginu i oleju (pół na pół) z syropem, rozgniecionymi goździkami i zmielonym cynamonem ok. 2 godzin.
2. Rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni (termoobieg) i patelnię z niedużą ilością oleju. Kaczkę odsączamy z marynaty i wrzucamy na rozgrzany tłuszcz, obsmażamy z obu stron, aż zmieni kolor (ok. 4 minut z każdej strony). Przekładamy do naczynia żaroodpornego.
3. Z patelni odlewamy olej, jeśli jest go dużo i wlewamy sok wiśniowy, po minucie zalewamy nim kaczkę zbierając z patelni cały 'smak'. Dodajemy wiśnie i wstawiamy do pieca na godzinę, sprawdzając co jakiś czas, czy się nie przypala.
4. Na 20 minut przed końcem gotujemy ryż w lekko osolonej wodzie. Odcedzamy, przekładamy do miski i mieszamy z łyżeczką masła.
5. Wyjmujemy kaczkę, wlewamy sos z powrotem na patelnię i zagęszczamy mąką (ja dałam łyżkę - zależnie od upodobań), wsypując ją ostrożnie i równomiernie, dokładnie mieszając.
6. Porcje ryżu ugniatamy lekko łyżką w filiżance i odwracamy na talerzu, tworząc tymbaliki. Obok kładziemy pierś kaczą, polewamy sosem i ozdabiamy roszponką i wiśniami.

Łatwe bułeczki z wiśniami i czekoladową szachownicą




Potrzebowałam coś słodkiego na już, do zimowej południowej kawy. Bez wychodzenia z domu, czyli z tego, co było. Czyli już wiedziałam, że będzie z czekoladą :) W zamrażalniku znalazłam mrożone wiśnie i śliwki i ciasto francuskie.

Francuskie koperty z czekoladową szachownicą i owocami

Czas przygotowania: 5 minut
Czas pieczenia: 20 minut

Składniki:
2 porcje ciasta francuskiego
garść mrożonych wiśni
garść mrożonych śliwek
pół tabliczki białej czekolady
pół tabliczki czekolady deserowej


1. Płaty ciasta rozmrażamy i wałkujemy na 2mm.
2. Owoce zalewamy na moment małą ilością wrzątku, czekoladę łamiemy na kostki.


3. Na płatach ciasta układamy szachownicę z czekolady (ok. 1,5cm od trzech brzegów, 4cm od czwartego), a na niej owoce. Pozostałe ciasto nacinamy i zawijamy w kopertę (owoce puszczą sok w piecu, jeśli się ciasto trochę zawinie, sok nie wypływa; zawinięcie szczelne natomiast spowoduje zawilgocenie ciasta i coś na kształt zakalca po upieczeniu...).
 

4. Pieczemy 20 minut w piecu nagrzanym do 220 stopni. Włączyłam termoobieg i grzanie od góry. 
Wyszło pysznie!

Kingfish czyli steki z makreli



Miała być dorada pieczona w tapenadzie. Poszłam po tapenadę - nie było. Na stoisku z rybami, na pytanie o doradę usłyszałam, że nie ma, ale są filety z dorsza... 
Pojechałam do sklepu, gdzie dorady zawsze w piątek są i... były. Ale był też piękny Kingfish czyli Makrela Hiszpańska bądź też Makrela Atlantycka, sama już nie wiem czym się one dokładnie różnią. Ale sądzę, że zamiana hiszpańskiej na atlantycką nie wpłynie na danie tak, jak zamiana dorady na dorsza... Z całym szacunkiem dla dorsza, oczywiście!

Steki z hiszpańskiej makreli 
z grillowanymi warzywami i umundurowanymi ziemniaczkami (2 porcje)

Czas przygotowania: 30 minut

Składniki:
2 steki z makreli hiszpańskiej lub atlantyckiej (ang. Kingfish)
malutki bakłażan
nieduża cukinia
słodka czerwona papryka
3 ziemniaki
oliwa czosnkowa
wiórki masła
sok z połowy cytryny
garść zielonej pietruszki
sól, pieprz

1. Steki płuczemy i wycieramy, posypujemy solą i pieprzem. Pietruszkę siekamy, zalewamy sokiem z cytryny i oliwą w takiej samej ilości. Marynatą smarujemy rybe z obu stron.
2. Warzywa kroimy w plastry: bakłażana ok. 5-7mm, cukinię cieniej, paprykę pokroiłam z długie słupki. Bakłażana solimy z obu stron.
3. Ziemniaki szorujemy, gotujemy w mundurkach ok. 25 minut.
4. Grillujemy bakłażana i cukinię na żeliwnej patelni, zdejmujemy, wrzucamy paprykę. Po 3-4 minutach wlewamy troszkę oliwy i grillujemy rybę, ok. 7 minut.
5. Bakłażana i cukinię układamy na talerzach, a na nich rybę i kawałki papryczki. Obok kładziemy połówki ziemniaków z wiórkami masła. Pycha :) 


Czekolada + Chilli = ...



Ogień i Lód, Niebo i Piekło, Chilli i Czekolada... Dzisiaj słodko i ostro z jakąś okrutną rozkoszą. Okrutną, bo wiem, że na stole w kuchni leżą obłędnie pyszne ciasteczka, a nie powinnam zjeść wszystkich na raz. Ale tak kuszą... 

Czekoladowe ciasteczka z chilli
Czas przygotowania: 10 minut
Czas pieczenia: 12 minut na porcję (nie zmieściłam wszystkich w piecy i piekłam na 2 razy)
Stygnięcie i dekoracja: 30 minut

PS. Gorące i niedekorowane też są pyszne...

Składniki:
100g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki papryki chilli w płatkach
szczypta soli
60g żurawiny
2 łyżki likieru kawowego
250g ciemnej czekolady do stopienia
60g masła
2 jajka
150g cukru (w tym waniliowego)
180g drobno posiekanej czekolady

Polewa:
100g białej czekolady
1/2 łyżeczki papryki chilli w płatkach

1. Żurawinę siekamy, zalewamy likierem, doprowadzamy do wrzenia i wyłączamy. 250g czekolady rozpuszczamy ostrożnie z masłem i studzimy. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i chilli.
 

2. Jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę (ok. 5 minut), a następnie dodajemy ostudzoną czekoladę. Kiedy się połączy, wsypujemy mieszankę z mąką. Na końcu do gładkiej masy dajemy żurawinę z likierem i siekaną czekoladę.
 

3. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia kładziemy masę po łyżce, w ogległości ok. 2-3cm. Pieczemy w 180 stopniach 12-13 minut.
 

4. Po wyjęciu, zostawiamy do ostudzenia razem z blachą. Jeśli potrzebujemy jej od razu użyć do kolejnej porcji, ostrożnie przekładamy ciastka z papierem na inną płaską powierzchnię. Dopóki są gorące, są bardzo miękkie i łatwo zmieniają kształt.
 

5. Białą czekoladę ostrożnie rozpuszczamy, jeśli jest zbyt gęsta można dodać kilka kropel mleka, ale nie za dużo. Dodajemy chilli. Polewą ozdabiamy ciastka, czas zastygania to ok. pół godziny. I to jest dopiero ćwiczenie silnej woli! 

Przepis pochodzi z prezentu od Mamy: Złotej księgi czekolady. Wyd. Oleksiejuk, 2009. To mój pierwszy wybór z tej książki, lekko zmodyfikowany (oczywiście...). Coś mi się wydaje, że będę często do niej zaglądać!
Related Posts with Thumbnails