Dzisiaj wykwintnie :-) Danie z dwóch dań: sandacz na blacie ze szpinaku i rozetkami to wspomnienie z powrotu z wakacji sprzed wielu lat, sos z buraczków kombinowałam sama, ale efekt wyszedł całkiem ciekawy.
Sandacz na blacie ze szpinaku (2porcje)
z sosem buraczkowym i rozetkami ziemniaczanymi
Czas przygotowania: 1h + 20 minut pieczenie
Marynowanie ryby: min.6h
Uwaga: można przygotować wcześniej, przed podaniem tylko upiec
Ryba:
2 filety z sandacza
garść świeżej mięty i pietruszki
sok z ½ cytryny
50ml białego wina
50ml oliwy
Sos buraczkowy:
2-3 nieduże buraki
łyżka likieru pomarańczowego (np. Cointerau)
2 łyżki octu balsamicznego
odrobina miodu (opcjonalnie)
Blat:
200g świeżego szpinaku
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
sól
Rozetki:
3 spore ziemniaki (można dodać resztki z poprzedniego dnia)
4-5 łyżek mąki pszennej
łyżka masła
100ml mleka
żółtko
sól, gałka muszkatołowa
2 filety z sandacza
garść świeżej mięty i pietruszki
sok z ½ cytryny
50ml białego wina
50ml oliwy
Sos buraczkowy:
2-3 nieduże buraki
łyżka likieru pomarańczowego (np. Cointerau)
2 łyżki octu balsamicznego
odrobina miodu (opcjonalnie)
Blat:
200g świeżego szpinaku
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
sól
Rozetki:
3 spore ziemniaki (można dodać resztki z poprzedniego dnia)
4-5 łyżek mąki pszennej
łyżka masła
100ml mleka
żółtko
sól, gałka muszkatołowa
1. Mieszamy wino, oliwę i sok z cytryny z ziołami, zalewamy sandacza i zostawiamy na kilka godzin (najlepiej na noc), odwracając kilkakrotnie, żeby marynata dokładnie pokryła rybę.
2. Szpinak płuczemy, odrywamy grubsze łodyżki, pozostawiamy do odcieknięcia.
3. Ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę i gotujemy 10-15 minut w osolonej wodzie. Jeszcze ciepłe przeciskamy przez praskę, dodajemy łyżkę masła, sól i startą gałke muszkatołową do smaku i studzimy. Dolewamy mleko i żółtko, ciągle mieszając wsypujemy mąkę do uzyskania konsystencji plastycznego ciasta.
4. Rozgrzewamy oliwę, dodajemy szpinak partiami, tyle tylko, żeby się “spocił”. Czosnek obieramy i siekamy lub przeciskamy do szpinaku, doprawiamy solą i odcedzamy.
5. Buraczki obieramy, kroimy w półplasterki lub kostkę, zalewamy wodą tylko do przykrycia, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu, aż buraki zmiękną (co najmniej 20 minut). Wyjmujemy buraki, do powstałego wywary dolewamy likieru i octu balsamicznego i powoli odparowujemy do zgęstnienia. W razie potrzeby dolać odrobinę wody, ale nie za dużo, żeby nie rozcieńczyć wywaru. Kiedy sos zgestnieje do konsystencji, która nam odpowiada (u mnie zastygał na łyżce po 10 sekundach) doprawiamy do smaku (np. miodem). Sos powinien być dosyć słodki. Uwaga: sos najlepiej przygotować wcześniej, ale wtedy przy podgrzewaniu jeszcze zgęstnieje.
Pół godziny przed podaniem:
7. Na talerzach rozkładamy płasko szpinak, na nim lądują filety z sandacza, a obok rozetki ziemnaczane. Podgrzanym sosem ozdabiamy białą rybę i talerze.
1 komentarze:
Gratuluję bloga:). Wszystko wygląda super apetycznie. Moim zdaiem swieży szpinak to najlepsza rzecz na swiecie! Super ze właśnie uzyłas świezych listków bo mało kto tak naprawde teraz tak go przyrzadza. A te kwiatki z ziemniakow swietnie wygladaja. Fajny pomysł.
No to teraz czekam na wiecej przepisów :)
Prześlij komentarz